Po Allandorskiej stronie Muru, hen, aż po horyzont, rozciąga się równina porośnięta trawą, walczącą o przetrwanie pośród licznych łach piasku. Pola te nie są bezpieczne, wiele tu jest jam i rozpadlin, które na swe siedziby obrali liczni grasanci, czatujący w nich na nieostrożnych wędrowców. Mimo niebezpieczeństw, niektóre istoty chętnie zapuszczają się w te tereny, licząc, że w przekopanej dolinie Kanros wciąż znajduje się złoto.
Szczególnie wiele gnomów wyrusza na te tereny, na których podobno znajdują palące się kamienie zwane węglem.
Offline